SZACHY

SZACHY

 szachyUrodzinowy mecz:  wnuczka Julia – dziadek  zakończył się wynikiem 2:1.  Rewanż niebawem, podczas kolejnego rodzinnego spotkania.  Kiedy?

Chronologiczny rytm spotkań rodzinnych u nas ustalają daty:

– połowa lutego: urodziny nestorów czyli Miluszki i moje oraz, już od czterech lat – Milusi;

– Wielkanoc;

– 30 czerwca: imieniny Miluszki, pierwsze w roku party ogrodowe;

– początek października:  Thanksgiving Day;

– początek listopada: nasza rocznica ślubu;

– Boże Narodzenie.

U Moniki w Barrie i u Inki w Kitchener spotykamy się przy okazji ważniejszych urodzin naszych wnuków (szesnastka, osiemnastka).

Jest nas piętnaścioro, brakuje Oli z Jackiem, mieszkają stanowczo za daleko, gdzieś tam w Polsce. Byłoby nas siedemnaścioro. Zadziwia mnie i bardzo cieszy, że cała ta nasza gromadka wnuków  zawsze,  gdy mamy spotkanie rodzinne, mają dla nas czas.

Mówi się, że teraz jest czas kryzysu w rodzinach. Kryzysu w obyczajach. Permanentnego kryzysu we wszystkim. Każdy, kto w miarę dobrze zna historię, łatwo dostrzega, że tak było zawsze, kryzysy nie są niczym nowym. I zawsze były rodziny, w których więzi wewnętrzne je chroniły – gdy były silne. Gdy ich brakowało – rozpadały się rodziny, społeczności, wreszcie państwa.

Chroniąc własną rodzinę i jej tradycyjną formę – bronimy najwyższych wartości.

Do tego służy również partia szachów dziadka z wnuczką.

Bookmark the permalink.

Comments are closed.