”Wierzą, że człowiek nie umiera tak długo, jak długo żyje w sercach i pamięci tych, których zostawił.”
Te słowa wypowiedziała do nas, za pośrednictwem łączy elektronicznych, pani Mabel Wagner, żona Władysława, podczas uroczystości w Gdyni w dniu 8 lipca 2012 roku.
13 listopada br. w siedzibie Polsko-Kanadyjskiego Klubu Żeglarskiego „Biały Żagiel” w Toronto spotkaliśmy się aby powspominać najbliższych nam żeglarzy, którzy już odeszli. Każdy z nas zna ich wielu, ale ten wieczór poświęciliśmy tym, których członkowie Klubu oraz jego przyjaciele (jak ja) poznali, chociaż niekoniecznie spotkali. Rozmawialiśmy o nich, obejrzeliśmy filmy, zdjęcia, posłuchaliśmy wspomnień.
O Kapitanie Żeglugi Wielkiej – Ludku Mączce, najwięcej opowiadał Bolek. Znał go najlepiej. Ludek przez wiele lat był tu, wśród nas, wyjeżdżał do swojej „Marii”, żeglował, wracał i znowu wybywał. A teraz wraca we wspomnieniach. Ale wraca.
O Admirale Nałęcz-Tymińskim, bohaterze Polskiej i Kanadyjskiej Marynarki Wojennej, okrytym sławą jako dowódca okrętów wojennych podczas II Wojny Światowej opowiadali komandorzy Klubu, Alex i Tosiek. Był ponad dziewięćdziesięcioletnim staruszkiem, kiedy jeszcze pokazywał się na Balach Żeglarskich.
Ja opowiadałem o Kapitanie Żeglugi Wielkiej Władysławie Wagnerze.