MINĄŁ ROK

Zjawa IV
Jaki był ten mój – sześćdziesiąty ósmy, według gregoriańskiego kalendarza – 2012? Powiedzieć, że niezwykły to mało. Był szczególny ze względu na ilość i rodzaj wydarzeń. Zdominowany przez wydarzenia Roku Wagnera 2012. Wszystko inne było jakby mniej ważne, nie należało do głównego nurtu, ale wypadło również znakomicie.

To był dobry rok, bardzo dobry zważywszy jak wiele przeróżnych planów, a nawet marzeń pomógł zrealizować, a pośród nich zdumiewające: mój udział w symbolicznym zakończeniu Rejsu Wagnera. Układaliśmy plan takiego rejsu w ubiegłym roku, rozpoczynając przygotowania do uroczystości na BVI; wydawał się trudny do zrealizowania ale pomarzyć nie szkodziło. Kto to miał zrealizować? Na czyim jachcie? Z jaką załogą?

Spotkały się myśli w kosmosie: tych, którzy chcieli i tych, którzy marzyli. Bez wątpienia włączyli się Czterej Moi Przyjaciele Święci i tak doszło do tego „przypadkowego zbiegu okoliczności”: ja bardzo chciałem, a na Zjawie IV znalazło się jedno wolne miejsce.

Był to rok podróży. Chronologicznie odwiedziłem: St.Martin, Brytyjskie Wyspy Dziwicze, Kostarykę, Polskę, Anglię, Holandię, Niemcy, znowu Polskę i USA. Niewiele mniej intensywny zapowiada się nadchodzący rok.

Dobrze mi poszło w pracy i w biznesach. Stąd zapewne te podróże.

Cudnie w Rodzinie. Wnuki nadal nas lubią.

A ci Czterej Moi Przyjaciele Święci? Dowiecie się o nich… bo warto.

Bookmark the permalink.

Comments are closed.