Czterdziesty piąty rok

Taki – nasz Nowy Rok. Czterdziesty piąty. Jakoś nic specjalnie nam nie dolega, a ja chyba jeszcze nie jestem gderliwą stara pierdołą. Tego się najbardziej obawiam, że kiedyś przyjdzie i na to czas.
Chociaż…

Ja z Miluszka

Ja z Miluszka

Właśnie czasu brakuje mi najbardziej, ostatnio najwyrażniej coraz bardziej go limitują. Dawniej doba miała dwadzieścia cztery godziny. Teraz – nie ma chyba nawet dwunastu. A obowiązków! Bez liku. Mila zajęta od świtu do nocy. Ja zajęty. Spać chodzimy około pierwszej, a i tak niedokończone sprawy pozostaja na biurkach. Nie wiem, jak to jest…

Wszyscy dzisiaj spali aż do zapachu mojej jajecznicy. Robię ją na 365 sposobów, albo i więcej. Nigdy nie było tak samo.
Na uroczystości rodziców zjechali Inka ze swoimi i Monika z całą resztą bez Michała, który ma za dwa dni egzaminy i tkwi w akademiku z laptopem. Też tak mówilem, kiedy miałem inne plany.
Chociaż – może.
Dzisiejsza mlodzież jest… Oho, zaczyna się!

Rocznica Slubu

BukietSpotkaliśmy się w lutym 1952 roku, w I klasie Szkoły Podstawowej w Ostródzie, ale ślub dali nam dopiero po latach.
Liczymy róże w bukiecie: 44. A dopiero co było 15. Bylem wtedy w Libii i róże przesłałem przez „umyślnego”.
10 rocznicę, pamietam, spędziłem w Tatrach, na wspinaczkowym wypadzie Polskiego Klubu Górskiego, „robiliśmy” powtórzenie „przejścia Larskiego” na wchodniej ścianie Gerlachu, w Słowackich Tatrach. I nie udało się, w lekkim lodzie, jaki pokrywał skalne szczelinki źle wklinowałem czekan i pieknym saltem odfrunąłem od sciany. Na szczęście dla mnie – byłem asekurowany. Na nieszczęście dla moich żeber – ścianka poniżej była jak gruba tarka. Potem nie mogłem siedzieć, nie mogłem stać, nie mogłem leżeć ani śmiać się.
Szczególna była 20 Rocznica. Listopad 1988 roku. Od dwóch tygodni byliśmy w Kanadzie. Nasze pierwsze mieszkanie, w którym nie bylo żadnych mebli. Inusia odrabiała lekcje na umywalce w łazience. W pokojach leżały dwa materace. Z Włoch przywieżliśmy butelkę wina darowaną nam przez przyajciół na 20tą Rocznicę Ślubu. Kieliszki przywieżliśmy z Włoch.